Brudne sprawy...



Nie musisz być mamą żeby zrozumieć trud tego postu. Wystarczy, że jesteś kobietą. Nie chcę tutaj ubliżyć panom, ale myślę,  że ten problem dotyczy zdecydowanie większej ilości kobiet niż mężczyzn.

Historia zaczyna się standardowo. Jest sobie rodzinka... po jakimś czasie na świat przychodzi ich upragniony maluszek, który większość dnia przesypia. Z czasem dzieciątko robi się coraz bardziej aktywne, coraz więcej czasu zaczyna spędzać poza łóżeczkiem.. pełzać tu i tam.. i przychodzi ten magiczny dzień! Dzień pierwszego posiłku! Nastawiony aparat, miliony fotek, nagrany filmik, zachwyty rodziców i tak właśnie ta historia zaczyna się powoli marasić..
Dalej jest dużo uśmiechów, westchnień i zdjęć. Nadal jest kolorowo, a nawet jeszcze bardziej kolorowo niż było wcześniej, bo na ubrankach pojawiają się pierwsze trudniejsze do usunięcia plamy ;)

Która z nas chociaż raz nie próbowała doprać zabrudzonych ubrań? Jak nie masz dziecka, to z pewnością kiedyś umazałaś się jedzoną w ukryciu czekoladą, czy polałaś się czerwonym winem. Nie? to pewnie udało Ci się kupić piękną bluzkę na wyprzedaży, którą ktoś umazał podkładem podczas przymiarki ;) Nie wierzę, że nigdy nie spotkałaś się z plamami.

Jak dalej toczy się historia? idziemy do sklepu.. kupujemy odplamiacze.. wybieramy te przeznaczone do ubranek dla dzieci, bo przecież o takich tutaj piszę, i namaczamy, trzemy i czekamy na rezultaty... Nie zeszło, więc wyruszamy do sklepu po inne środki - tym razem silniejsze, które też nie zawsze dają radę.
I tak zataczamy błędne koło: ubieramy, karmimy, zapieramy, suszymy, ubieramy, karmimy, zapieramy... 
Nie martw się, przygoda z plamami tylko na początku jest straszna. Po jakimś czasie nabierzesz wprawy i doświadczenia. Dobierzesz własne metody i plamy nie będą Ci już straszne.

Moja przygoda wyglądała dokładnie tak samo.. Jeśli chodzi o plamy, to jeszcze jestem na etapie laika i ciągle się uczę. Nie mam do końca wypracowanej metody zwalczania ich, ale specjalnie dla was zebrałam kilka rad, które warto wypróbować, żeby ubranka nadal były ładne i służyły nam dłużej niż do pierwszego posiłku.

CO ROBIĆ
Poplamione ubranko najlepiej jest od razu zaprać. Zadbaj o to żeby woda nie była za gorąca, bo gorąca woda może niektóre plamy utrwalić i będzie nam ciężej je doprać.
Zacznij od zwykłego szarego mydła - wbrew pozorom świetnie sobie radzi ze świeżymi plamami. Po pierwszym zapraniu możesz natrzeć plamę mydełkiem ponownie i zostawić na pół godziny, a później ponownie przeprać ubranko.

Nie pomogło? Tutaj kilka innych domowych lub mniej domowych sposobów:
mydełko do odplamiania Dr Beckmann
odplamiacze typu: Vanish, OXY itp,
polanie plamy sokiem z cytryny - pozostawić na kilka minut i zaprać
polanie plamy octem - pozostawić na kilka minut i zaprać
nałożenie na plamę papki z sody - pozostawić na kilka minut, później zaprać

Niektóre plamy utleniają się i znikają na słoneczku, więc warto wykorzystać ten darmowy odplamiacz.
Jedna z koleżanek doradziła mi, żeby poplamione ubranko włożyć na 12h do pampersa pełnego sików naszego maluszka a po jego wyciągnięciu uprać je (ubranko oczywiście) w pralce. Nie próbowałam, ale każda rada jest na wagę złota.

Pamiętajcie o jednym - jeśli po pierwszym praniu plama nie zeszła i chcecie walczyć z nią nadal, to nie prasujcie jej, bo jeszcze ciężej będzie wam ją usunąć.

Jak już nic nie pomoże i załamujecie ręce, to polecam skorzystać z mojego pomysłu - małej przeróbki ;)
Na zdjęciach możecie zobaczyć poplamione body Lilki z którymi nie chciało mi się już walczyć i moją wersję przeróbki. Dzięki temu jeszcze trochę będziemy mogły ich używać. Pomalowałam je specjalną farbą do tkanin, ale jeśli sądzicie, że nie macie weny na to, to polecam też po prostu zakryć plamę naprasowanką lub przyszyć jakąś kreatywną łatkę.

Mam nadzieję, że od dziś staniecie się pogromcami plam! 
Czy macie swoje sprawdzone sposoby na plamy?

Pozdrawiamy i ściskamy!
Mama i Lili 














Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obsługiwane przez usługę Blogger.